Któregoś ranka pękła struna i wystroiła się na bal mówili w radiu: źle jest u nas bo ludziom perspektywy brak weszłam na krzesło żeby z góry zobaczyć co ma spotkać mnie znowu wisiały nisko chmury przeto musiałam wyżej wejść poważnym ludziom sen odbieram gdy teraz pląsam w ich papierach Tańczę na stole, kieckę zadzieram tłukę butelki, depczę szkła smutni panowie ćwiczą pokera a ja przed nimi kankana Szefom po plecach biegną ciarki bo wyczuwają głębszy sens w buncie potulnej sekretarki co przybrał formę protest dance mamy tyko jedno wieczne pióro proszę by skrzydła dał mi los chcę ponad duszne wzlecieć biuro nad kartoteki ciężki stos pod jaką firmą bym nie była i tak bym w końcu wystąpiła Tańczę na stole, kieckę zadzieram tłukę butelki, depczę szkła smutni panowie ćwiczą pokera a ja przed nimi kankana
Miejsce:
Pub Biblioteka
ul. A. Struga 7
90-420 Łódź